Do następnego meczu pozostało

Adam Ryczkowski: Dobrze wrócić do miejsca, które dobrze się wspomina

Jeden z zawodników naszego najbliższego ligowego rywala jest bardzo dobrze znany chojnickim kibicom. Adam Ryczkowski, bo o nim mowa, reprezentował barwy Chojniczanki w sezonie 2017/18 i w rundzie wiosennej sezonu 2020/21. Dla Chluby Grodu Tura rozegrał 53 mecze w których strzelił 15 goli. W sezonie 2021/22 dołączył do Motoru Lublin. I właśnie przed starciem z Motorem, zapraszamy na rozmowę z Adamem Ryczkowskim.

 

Jak się przygotowywaliście do meczu z Chojniczanką? Czy czuć w Lublinie, że jest to jeden z takich kluczowych meczów w sezonie?
Tak naprawdę tak jak do każdego następnego meczu. Na pewno każdy u nas wie o co gramy i, że dzięki dobremu rezultatowi możemy zbliżyć się do wyznaczonego celu. Jednak w zanadrzu będzie jeszcze kilka spotkań. Wiadomo też, że dzięki temu meczowi, obie strony mogą być w lepszej sytuacji w następnych kolejkach.

Złapaliście bardzo fajną serię. Może nie są to efektowne zwycięstwa, ale jednak liczba siedmiu zwycięstw z rzędu musi budzić podziw. Jak to oceniasz ze swojej perspektywy?
Na pewno jest to bardzo budujące dla nas. Potrafimy zwyciężać, walczymy do samego końca o pozytywny rezultat i udaję się to nam w każdym meczu. Jest odpowiednie i dobre nastawienie, które przekłada się na zwycięstwa i tak samo przyjeżdżamy do Chojnic. Będzie to na pewno ciekawe spotkanie.

Mecz w Chojnicach to dla Ciebie powrót do klubu, który reprezentowałeś w sezonach 2017/18 i rundzie wiosennej 2021. W Chojnicach zawsze byłeś cenionym zawodnikiem. Co czujesz wracając na teren, gdzie Cię bardzo cenią i szanują, za to co zrobiłeś reprezentując Chojniczankę?
Zawsze dobrze wrócić do miejsc, które dobrze się wspomina i które pozwoliły Ci się rozwinąć. Będzie to pierwszy raz w innej roli. To kolejne ciekawe i cenne doświadczenie i już nie mogę się doczekać tego starcia. Mam nadzieję, że dostarczy wielu emocji wszystkim kibicom.

Jesteś jedynym zawodnikiem, który reprezentując Chojniczankę strzelał Motorowi. W Chojnicach mamy jednak nadzieję, że w odwrotną stronę to już nie będzie działać.
To ciekawa statystyka (śmiech). Tym razem liczymy, że się ona nie zmieni. W drugą stronę, sentymenty zostają poza boiskiem, a na nim już każdy walczy dla swojej drużyny o najlepszy wynik. W sobotę postaram się uprzykrzyć życie Chojniczance i osiągnąć nasze cele.

 

Proudly made by