Marcin Kurs: Jestem dumny, że mogłem zadebiutować w Chojniczance
Wychowanek Chojniczanki Marcin Kurs ma już za sobą debiut w pierwszym zespole. Po raz pierwszy na drugoligowych boiskach pojawił się w meczu 20. kolejki z Pogonią Siedlce kiedy zmienił w 88 minucie Michała Sacharuka. W ostatniej kolejce z Olimpią Elbląg, „Kursik” otrzymał kolejną szansę i pojawił się na placu gry w 79 minucie.
–Długo na to czekałem. Droga do debiutu nie była krótka. Byłem na dwóch wypożyczeniach, które dodały mi pewności siebie na boisku i dzięki temu teraz zbieram plony w miejscu w którym zawsze chciałem grać. Dla mnie jako zawodnika urodzonego w Chojnicach i który jest związany z klubem od 10 lat to był cel numer 1 – trafić do pierwszego zespołu Chojniczanki i zadebiutować przy Mickiewicza 12. Szkoda, że mój debiut przypadł akurat na wyjeździe, ale najważniejsze, że dostałem szansę, a później i tak otrzymałem możliwość zagrania przy M12. Jestem z tego bardzo zadowolony i dumny – mówi Marcin Kurs.
Kurs to wychowanek Chojniczanki, ale ostatnie półtora roku spędził na wypożyczeniach w Gwardii Koszalin i Concordii Elbląg. Zimą wrócił do Chojniczanki i został włączony do pierwszego zespołu – Na pewno był to dla mnie duży przeskok. Do Chojniczanki wróciłem z mniej prestiżowego poziomu rozgrywek, bo 3 Liga to nie jest w pełni profesjonalna liga. Zawsze jednak starałem się zachowywać jako pełny profesjonalista, bo chciałem grać w piłkę. Zimą doszliśmy z klubem do wniosku, że zakończymy moje wypożyczenie w Concordii Elbląg i wrócę do Chojnic walczyć o miejsce w pierwszym zespole. Jeżeli nie uda się w „jedynce”, to jest drugi zespół, który funkcjonuje na profesjonalnym poziomie i różnicy między trzecioligowymi klubami praktycznie nie ma – twierdzi 20-latek. – Zdarzało się, że zaczynałem już okresy przygotowawcze z pierwszym zespołem. Wtedy byłem jednak dokooptowywany do pojedynczych treningów. Wszystko podporządkowywałem sobie, żeby znaleźć się w tym miejscu. Na początku może jestem cichy (śmiech), ale z czasem poznawałem lepiej chłopaków i z każdym mam fajną relację. Bardzo dobrze się czuję w szatni – dodaje zawodnik.
Marcin Kurs treningi w Chojniczance rozpoczął w wieku 9 lat. Następnie przechodził przez kolejne szczeble młodzieżowej drabinki w naszym klubie i w sezonie 2017/18 został włączony do drugiej drużyny. Kurs był zapraszany także na treningi do pierwszego zespołu – Od każdego trenera, który mnie prowadził starałem się coś wyciągnąć. Na pewno trener Mirosław Czuryło poświęcił mi najwięcej czasu i dzięki niemu otworzyłem szerzej oczy na pewne aspekty. Przy nim się najbardziej rozwinąłem. Chciałbym serdecznie pozdrowić również mojego pierwszego trenera w Chojniczance – Krzysztofa Wilka – mówi Kurs.
Sam mecz z Olimpią Elbląg było nieco inny niż ten debiutancki w Siedlcach – Spodziewaliśmy się, że będzie to ciężki mecz. Przy naszym stylu gry, gdzie cały czas operujemy piłką takie zespoły jak Olimpia nastawiają się typowo na walkę i zaangażowanie. Z każdą minutą przychodziło poddenerwowanie, bo nie mogliśmy strzelić bramki i przebić się przez defensywę rywala – komentuje wychowanek Chluby Grodu Tura.
Kurs dostał również więcej minut na pokazanie się. Wychowanek pojawił się na boisku w 79 minucie zmieniając Michała Sacharuka. Wtedy nastąpiła także zmiana stron z Janem Mudrą. – Trener chciał, żebym próbował grać bardziej ofensywnie. Nie nastawialiśmy się na remis i choć mecz w drugiej połowie zrobił się bardzo wyrównany, to nas interesowało tylko zwycięstwo. Chcemy w każdym meczu zdobywać komplet punktów. Wiadomo jaki wszyscy mamy cel – podsumowuje Marcin Kurs.
Biuro Prasowe MKS „Chojniczanka 1930” SA