Do następnego meczu pozostało

O rywalu: Sandecja Nowy Sącz

Sandecja Nowy Sącz będzie rywalem Chojniczanki w 13. kolejce Fortuna 1 Ligi. Spotkanie zaplanowano na piątek 7 października o godzinie 18:00. W tekście poniżej postaramy się nieco scharakteryzować naszego najbliższego przeciwnika.

RYS HISTORYCZNY

Początek historii Sandecji Nowy Sącz to rok 1910. Nazwa klubu wywodzi się z połączenia dwóch łacińskich określeń „Nova Civitas Sandecz” oraz „Sandecjana”, nawiązujących do Nowego Sącza i Sądecczyzny. Największym sukcesem naszego piątkowego rywala jest awans do Ekstraklasy w sezonie 2016/17. Przygoda „Sączersów” z najwyższym szczeblem rozgrywkowym trwała jednak tylko jeden sezon. W Pucharze Polski najdalszym etapem był ćwierćfinał osiągnięty w sezonie 2013/14.

AKTUALNA FORMA

Sandecja Nowy Sącz nie może zaliczyć startu sezonu 2022/23 za udany. „Biało-Czarni” są jak na razie czerwoną latarnią ligi. Nasz piątkowy rywal wciąż nie zaznał smaku zwycięstwa, gromadząc na swoim koncie sześć punktów. Słaby start sezonu poskutkował pierwszą zmianą trenera w bieżących rozgrywkach Fortuna 1 Ligi. Dariusza Dudka zastąpił Stanislav Varga. Słowacki szkoleniowiec poprowadził Sandecję w czterech spotkaniach i nie zdobył jeszcze żadnego punktu.

Słaby wynik punktowy niech nie zwiedzie kibiców, którzy przewidują łatwą przeprawę dla Chojniczanki. Statystyka Expected Points wskazuje, że biorąc pod uwagę liczbę i jakość sytuacji strzeleckich w dotychczasowych spotkaniach, to Sandecja powinna mieć na swoim koncie 14 punktów. Dla porównania xP Chojniczanki wynosi 9. W dużym uproszczeniu problemem naszego rywala jest skuteczność. Sandecja nie ma problemu z wypracowywaniem sytuacji bramkowych. Ma za to ogromny problem z ich wykończeniem, co potwierdza liczba strzelonych goli (tylko 7). Kiedyś powinno to się przerodzić w konkretne punkty. Wszyscy mamy nadzieję, że ten nacisk rzeczywiście będzie na kiedyś i nie stanie się to w najbliższy piątek. Już w ostatniej kolejce, liderujący Ruch, grając do tego na własnym obiekcie, miał spore kłopoty z wywalczeniem kompletu punktów z Sandecją.

TAKTYKA

Sandecja wg trenera Vargi gra systemem 1-4-2-3-1. Jest to bardzo agresywnie grający rywal. Średnia fauli na mecz wynosi 19 z czego 9 to faule na własnej połowie. Konsekwencją takiej gry są kartki. Dwóch zawodników właśnie z tego powodu zabraknie w meczu z Chojniczanką (więcej o tym w „personaliach). Szkoleniowiec Sandecji ma bardzo spore doświadczenie jako zawodnik. W przeszłości reprezentował m.in. Celtic Glasgow, Sunderland czy West Bromwich Albion. Zaliczył również ponad 50 spotkań w reprezentacji Słowacji. Jako trener pracował w Tatranie Presov i w Banskiej Bystricy. Z tym ostatnim klubem wywalczył awans do słowackiej Fortuna Ligi (odpowiedni polskiej Ekstraklasy). Tym co może rozróżniać Sandecję od momentu, gdy objął stery, to zespół zaczął grać w nieco bardziej urozmaicony sposób w ataku i w porównaniu do pierwszych kolejek, zdecydowanie wyżej chce odbierać piłkę.

Ustawienie Sandecji z ostatniego meczu przeciwko Ruchowi Chorzów. Źródło: Sofascore

PERSONALIA

Średnia składu Sandecji z ostatniego meczu wynosiła 27 lat. W składzie mamy ligowych wyjadaczy jak 36-letni obrońca Dawid Szufryn, który przewodzi formacji defensywnej. Środek obrony tworzy z nim dobrze znany chojnickim kibicom, Tomasz Boczek, który również posiada spore doświadczenie na pierwszoligowych boiskach. Na boku obrony jedną z opcji jest inny zawodnik z Chojniczanką w CV czyli Łukasz Kosakiewicz. 32-latek w ostatnim spotkaniu wszedł z ławki rezerwowych w 66 minucie.

Kluczowymi zawodnikami w ofensywnie są natomiast pomocnicy – Damir Sovsić i Michał Walski. Chorwat to bardzo kreatywny zawodnik, który umie zrobić pożytek mając piłkę przy nodze. Jest to gracz, który ma najwyższy odsetek wypracowanych sytuacji bramkowych w klubie z Nowego Sącza. Znajdziemy go również na czele statystyki kluczowych podań. Brakuje mu jednak w tym sezonie konkretnych liczb. Te bardziej przemawiają za Walskim, który jest najskuteczniejszym zawodnikiem Sandecji (3 gole). 25-latek to zawodnik z gatunku – jak to mawiają komentatorzy – „potrafi uderzyć z dystansu”.

Michal Piter-Bučko, Giorgi Merebashvili, Damian Chmiel, Sylwester Lusiusz czy Bartłomiej Kasprzak, to zawodnicy, którzy kibicowi śledzącemu polską ekstraklasę powinny być znane. Są to jednak gracze, którzy w ostatnich tygodniach, nie notują zbyt regularnych występów.

W meczu z Chojniczanką zabraknie defensywnego pomocnika Maissy Falla i napastnika Jakuba Wróbla.

POPRZEDNIE SPOTKANIA

Po raz pierwszy z Sandecją Nowy Sącz spotkaliśmy się w sezonie 2013/14. Bilans spotkań to 3 zwycięstwa Chojniczanki, 5 remisów i 4 porażki. Chojniczanka jeszcze nigdy nie wygrała w Nowym Sączu. Tym razem jednak, Sandecja w roli gospodarza wystąpi na stadionie Puszczy Niepołomice. Wszystko przez budowę nowego stadionu „Sączersów”. Chojniczance stadion w Niepołomicach również zbytnio nie służy. W tym sezonie nasz zespół przegrał tam już z Puszczą 2:3.

Wracając do historii spotkań, to w naszych starciach bywało bardzo gorąco. W sezonie 2016/17 remis w Nowym Sączu zakończył się niemałym skandalem. Przy stanie 1:1, Chojniczance nie uznano gola w samej końcówce spotkania. Sędzia wraz z asystentem uznał, że przy dobitce strzału z rzutu karnego faulowany był bramkarz gospodarzy, co później okazało się decyzją błędną. Nie był to jednak czas VAR-ów, więc Chojniczanka nie wróciła na Pomorze z kompletem punktów. Niezwykle emocjonujący był także ostatni wyjazdowy mecz z Sandecją z sezonu 2019/20. Rywal prowadzony wówczas przez trenera Tomasza Kafarskiego prowadził z Chojniczanką 3:1 (choć to nasz zespół objął w tym spotkaniu prowadzenie). Chojniczance udało się wyrównać, ale po kilku minutach prowadzenie ponownie wymknęło się nam z rąk. Strzelić cztery gole i nie wygrać meczu? Rzadko to się zdarza, ale tak było właśnie podczas tamtego październikowego wieczoru. Za sprawą Mateusza Kuzimskiego, Chluba Grodu Tura wyrównała i zespoły musiały podzielić się punktami.

Ostatni mecz z Sandecją rozegraliśmy 3 lipca 2020 roku. „Żółto-Biało-Czerwoni” wygrali wtedy na własnym stadionie 2:1 po golach Tomasza Mikołajczaka i Janusza Surdykowskiego.

Proudly made by