Do następnego meczu pozostało

Podsumowanie 20. kolejki Fortuna 1 Ligi

Po 20. kolejce liderem jest ŁKS Łódź, który jako pierwszy zespół przekroczył barierę czterdziestu zdobytych punktów.

GKS Tychy – Bruk-Bet Termalica 0:1 (0:1)

Bramka:  Adam Radwański 37′

Już w 7. minucie meczu Tomasz Loska zmuszony był do interwencji, parując piłkę na poprzeczkę bramki. Kolejne minuty należały do gości z Niecieczy, którzy swoimi skokami presingowymi zmuszali Tyszan do błędów. W 37. minucie meczu strzał głową na bramkę zamienił Adam Radwański, dając jednobramkowe prowadzenie Słonikom. Początek drugiej połowy spotkania przyniósł nam świetną interwencję Konrada Jałochy, który obronił strzał zawodnika Termaliki. Swoją szansę na wyrównanie mogli mieć gracze GKS-u Tychy, jednak karny podyktowany przez arbitra spotkania został anulowany. Tym samym mecz zakończył się skromnym zwycięstwem podopiecznych Radoslava Latala.

Puszcza Niepołomice – Ruch Chorzów 0:1 (0:0)

Bramka: Łukasz Janoszka 95′

W pierwszej połowie meczu dogodniejsze sytuacje do strzelenia bramki mieli gracze Puszczy Niepołomice. W 16. minucie sytuację sam na sam z bramkarzem Ruchu Chorzów przegrał Thiago. Gospodarze mieli jeszcze kilka dogodnych szans, jednak żadnej nie zamienili na bramkę. Na przerwę piłkarze obu klubów schodzili z bezbramkowym remisem. Boisko w Niepołomicach oraz deszczowa pogoda nie pomagała graczom obu klubów. W drugiej części spotkania inicjatywę przejęli goście z Chorzowa. Ponownie fenomenalną interwencją w 79. minucie popisał się bramkarz Ruchu Chorzów, parując piłkę lecącą w okienko bramki. Wynik spotkania w ostatniej minucie meczu ustalił Łukasz Janoszka, wykańczając świetne dośrodkowanie.

Górnik Łęczna – Stal Rzeszów 0:1 (0:0)

Bramka:  Miłosz Kozak 55′

Pierwsze 45 minut meczu było prowadzone w szybkim tempie przez oba kluby, co skutkowało liczbą  strat i niedokładnych podań. Najdogodniejszą okazję do strzelenia bramki mieli gospodarze. Strzał z pięciu metrów instynktownie obronił Przemysław Pęksa, a chwilę później arbiter odgwizdał spalonego. Pod koniec pierwszej połowy meczu po dłuższej konsultacji z VAR-em, Damian Krumplewski podyktował jedenastkę dla Stali Rzeszów. Górą w tym starciu okazał się bramkarz gospodarzy, który pewnie obronił strzał i zapewnił bezbramkowy remis do przerwy. Strzelanie w Łęcznej rozpoczął w 55. minucie Miłosz Kozak, uderzając ze stojącej piłki w kierunku bramki, a piłka odbita od Pęksy wpadła do siatki. Bohaterem meczu okazał się Maciej Gostomski, który wykazał się kilkoma kluczowymi interwencjami, ratując Górnik Łęczna przed stratą bramki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0.

Arka Gdynia – Wisła Kraków 1:3 (1:0)

Bramka: Dawid Gojny 39′,  Boris Moltenis 55′,  Boris Moltenis 60′,  Mateusz Młyński 64′

W 39. minucie w meczu Arka Gdynia jako pierwsza objęła prowadzenie po strzale z rzutu wolnego Michała Gojnego. Bramka po stałym fragmencie była jedyną strzeloną w pierwszej połowie, a na tablicy wiyników widniało jednobramkowe prowadzenie gospodarzy. W drugiej część spotkania Wiślacy w ciągu pięciu minut strzelili dwie bramki i to oni wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Oba gole zdobył Boris Moltenis i to goście mieli teraz lepsze nastroje. Krakowianie poszli za ciosem – trzecią bramkę dla gości dołożył Mateusz Młyński i ustalił wynik spotkania na 1:3.

Zagłebie Sosnowiec – Odra Opole 0:2 (0:1)

Bramka: Artur Pikk 32′,  Dawid Czaplinski 52′

Strzelanie w Sosnowcu rozpoczął w 32. minucie Artur Pikk, który pokonał Michała Gliwę, uderzeniem tuż przy słupku bramki. Na drugą bramkę w meczu musieliśmy poczekać do początku drugiej połowy. Dawid Czapliński strzałem do pustej bramki podwyższył wynik spotkania. Piłkarze Odry Opole pod koniec regulaminowego czasu gry mogli strzelić trzeciego gola, lecz nie wykorzystali rzutu karnego. Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem gości. 

GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:0)

Bramki:  Kamil Biliński 56′, Grzegorz Rogala 62′

Pierwsza połowa meczu przebiegała z lekką przewagą zawodników z Bielska-Białej. Gospodarze mieli swoją szansę na otwarcie wyniku w Katowicach, lecz piłka ostatecznie nie wpadła do bramki po strzale Araka. Bliski strzelenia pierwszego gola w meczu był też Krzysztof Drzazga. Uderzył piłkę głową z okolic jedenastego metra, ale skuteczną interwencją popisał się Dawid Kudła. W pierwszych 45 minutach nie oglądaliśmy bramek. Sytuacja zmieniła się w drugiej odsłonie gry, Kamil Biliński otworzył wynik spotkania, a 6 minut później do siatki trafił Grzegorz Rogala. Mecz zakończył się remisem.

Skra Częstochowa – ŁKS Łódź 1:2 (0:2)

Bramki: Bartosz Szeliga 4′,  Michał Mokrzycki 18′, Kamil Lukoszek 61′

Już w 5. minucie meczu wynik spotkania otworzył Szeliga. Cudownym trafieniem z rzutu wolnego podwyższył rezultat Mokrzycki zapewniając łodzianom dwa gole przewagi. Do końca pierwszej połowy rezultat nie uległ zmianie i to goście prowadzili w meczu, a gospodarze musieli gonić wynik. Początek drugiej części gry mógł przynieść gospodarzom bramkę kontaktową, lecz świetną interwencją popisał się Alexander Bobek. Pierwszym trafieniem dla Częstochowian popisał się Kamil Lukoszek. Końcówka spotkania należała do graczy Skry Częstochowa, ale żaden strzał nie znalazł drogi do bramki ŁKS-u. Końcowy wynik nie uległ już zmianie i komplet punktów zgarniają łodzianie.

Chrobry Głowgów – Chojniczanka Chojnice 3:1 (1:0)

Bramki: Mateusz Machaj (k) 30’, Kamil Wojtyra 54’, Mateusz Machaj (k) 68’

Gospodarze już w 1. minucie meczu mogli prowadzić. Po krótkiej chwili radości bramka została anulowana z powodu spalonego. Weryfikacja VAR w 29. minucie meczu sprawiła, że to piłkarze Chrobrego cieszyli się z trafienia. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy. Od 54. minuty meczu piłkarze z Głogowa prowadzili już dwoma bramkami po strzale Kamila Wojtyry, a trzecią bramkę dołożył Mateusz Machaj. Jedyne trafienie dla gości zanotował Szymon Skrzypczak, wykorzystując rzut karny w ostatniej minucie meczu. 

Sandecja Nowy Sącz – Resovia Rzeszów 1:1 (1:0)

Bramki: Jakub Wróbel (k) 40′, Mikulec 58′

W pierwszych 45 minutach meczu Sandecji z Resovią nie oglądaliśmy zbyt wielu dogodnych sytuacji. Wszystko zmieniło się w 35. minucie. Po długiej konsultacji z VAR-em, sędzia podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Jakub Wróbel. Ten sam zawodnik w 47. minucie mógł ponownie wpisać się na listę strzelców, lecz piłka ostatecznie nie znalazła drogi do bramki. Początek drugiej odsłony gry przyniósł nam wyrównanie za sprawą Rafala Mikulca. Od 74. minuty meczu Resovia musiała sobie radzić o jednego zawodnika mniej z powodu wyrzucenia z boiska Komora, po drugiej żółtej kartce za zagranie piłki ręką w polu karnym. Jedenastki nie wykorzystał jednak Walski i nadal mieliśmy remis. Piłkę meczową na swojej głowie miał Jakub Wróbel. Po strzale zawodnika Sandecji futbolówka nieznacznie minęła bramkę gości z Rzeszowa.  

źródło: 1liga.org
Proudly made by